#dobra zmiana
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Koniunktura jest teraz na najlepszym poziomie w nowoczesnej historii Polski i nie zapowiada sie, zeby spowolnila przez nablizsze kilka lat. Zadowalanie sie tym, co teraz jest obecnie i niezadbanie by nastepne pokolenia mogly liczyc na emerytury to czysta ignorancja.
A tu się okazuje (koniec września), że sprawa się rypła i wcale nie jest tak kolorowo
Ciekawi mnie niesamowicie tylko ten cudowny wpływ z ZUS na 38mld (!!!).
Czy deficytowy ZUS jest aż na takim plusie? Czy może to jakaś kreatywna księgowość rodem z PO i podbieranie kasy z OFE?
Widać wyraźnie, że deficyt budżetu państwa (rekordowy) to jakieś 88 mld zł (nawet PO takich deficytów nie odpierdalała)!
Jak dodać do tego równie rekordowe zadłużenie jakie generuje rok rocznie rząd PiS (90-100 mld zł)... to wygląda, to wręcz tragicznie.
A tej tragicznej sytuacji nie ratuje nawet nadwyżka z uszczelniania VATu (bo jak na koniec roku wyjdzie bilans za 2017 wyjdzie na poziomie 6-8mld to jest to kropla przy tym co rząd zadłuża i generuje deficyt).
Tak więc... cieszcie się pacynki dobrej zmiany, dopóki nie spotka nas los Grecji, Argentyny czy Wenezueli.
Sytuacja polityczna i wyniki sondaży pokazują dobitnie, że obywatele będą ślepo głosować nawet na najgorszy z jakichkolwiek rządów kiedykolwiek w Polsce, jeżeli tylko ten rząd podaruje wyborcom ich własne pieniądze.
źródełko:
wiadomosci.wp.pl/to-koniec-propagandy-o-nadwyzce-budzetowej-morawiecki...
/// EDIT ///
niezalezna.pl/203098-deficyt-budzetowy-o-wiele-nizszy-niz-zakladano
A tutaj jeszcze dwa-trzy tygodnie przed wysłaniem "raportu" do Brukseli, sam Morawiecki jak bajerował ludzi przez tubę propagandowa PiSu.
Jakieś dwa-trzy tygodnie różnicy
13.09.2017 - artykuł w "niezależnej" - deficyt 40-41mld
29.09.2017 - oficjalny raport do Brukseli - deficyt 51 mld po kreatywnej księgowości (realny 88mld)
A ciemnu lud jak widać to kupuje.
poseł Suski jak widac nie jest zbyt inteligentny
[
Ekipa eMisji zbierała materiał przez pół roku. Wreszcie pokazali czym jest KOD. Film z czterech marszy Ludzi Najgłupszego Sortu.
"We wrześniu 2014, Igor Ostachowicz, były sekretarz stanu w kancelarii Tuska został członkiem zarządu Orlenu ds. komunikacji korporacyjnej. Decyzja była powszechnie krytykowana, po kilku dniach Ostachowicz zrezygnował.
Politycy PiS komentowali:
- Pewnie ci, którzy dziś Polską rządzą myśleli, że jakoś to w tym przypadku będzie, że nic się nie stanie.- Tym razem opinia publiczna zadziałała jednak jednoznacznie negatywnie, to dobrze, nareszcie opinia publiczna jest czuła na przypadki korupcji politycznej i nepotyzmu - oceniał Mariusz Błaszczak.
Mariusz Kamiński z PiS powiedział, że naganne jest to, że Ostachowicz przechodzi do PKN Orlen na niejasnych zasadach. - Nie było żadnego konkursu. To jest tak naprawdę skandaliczne - podkreślił.
"Dziś mamy taką sytuację, kiedy góruje prywata i partyjniactwo - podsumował to, co - jego zdaniem - dzieje się w państwowych spółkach" Krzysztof Szczerski z PiS.
Wczoraj, Marcin Mastalerek, były rzecznik PiS, został dyrektorem ds. komunikacji korporacyjnej w Orlenie. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził: "Dobrze, że gdzieś będzie pracował. Każdy z nas powinien pracować i dobrze, że Marcin Mastalerek będzie pracował". I dodał: "Marcin Mastalerek po prostu zaczął pracę. To nie jest danie pracy, to nie jest nagroda."
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19600485,byly-rzecznik-pis-do...
tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nepotyzm-czy-swietny-fachowiec-politycy-...
polska.newsweek.pl/igor-ostachowicz-odchodzi-z-orlenu-pis-mowi-o-syndr...
źródło: żałosna logika
„Skończyły się żarty, zaczęły się schody” - miał powiedzieć generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski, schodząc z przyjaciółmi po schodach z mieszkania, w którym odbywało się zakrapiane przyjęcie. Podobnie jest i w życiu politycznym, kiedy to przedwyborcze obietnice prędzej czy później muszą być skonfrontowane z rzeczywistością. A właśnie ten moment nadszedł, bo właśnie rząd zatwierdził projekt budżetu na bieżący rok. Przewiduje on dochody na poziomie 313 788 526 tys. zł, a wydatki na poziomie 368 528 526 tys. zł, co oznacza, że tegoroczny budżet zamyka się deficytem na poziomie 54 740 mln zł. A skoro jest deficyt, to znaczy, że i wzrośnie również dług publiczny, bo dług publiczny jest następstwem kumulujących się corocznych deficytów budżetowych. Obecnie wynosi on ponad 1,4 bln złotych, powiększając się w tempie około 5 tys. złotych na sekundę, ale ukryty dług publiczny jest ponad dwukrotnie większy. Roczny koszt obsługi długu publicznego wyniesie ponad 56 miliardów złotych (dla porównania – koszt 10-letniego programu modernizacji sił zbrojnych wynosi 140 mld złotych). Jeśli podzielimy te 56 miliardów przez liczbę Polaków rzeczywiście mieszkających w Polsce (ok. 35 mln), to na obywatela przypada 1700 zł. Oznacza to, że typowa, 5-osobowa rodzina, tylko z tytułu obsługi długu publicznego musi oddać lichwiarskiej międzynarodówce co najmniej 8 500 zł – a przecież są jeszcze podatki, składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, różne opłaty i tak dalej.
Dopiero na tym tle nie tylko można zrozumieć przyczyny, dla których tylu ludzi w Polsce nie jest w stanie odczuć dobroczynnych skutków wzrostu gospodarczego, ale również i ocenić charakter sztandarowego rządowego projektu w postaci 500 złotych na drugie i kolejne dziecko – bo jeśli dochód nie przekracza 800 zł na osobę – to już na pierwsze. Właśnie Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt stosownej ustawy, co zostało ogłoszone na specjalnej konferencji prasowej, zwołanej, jak się wydaje, również po to, by zatrzeć wrażenie rozbieżności wywołanej wcześniejszą wypowiedzią ministra finansów Pawła Szałamachy, który zwrócił uwagę, że w projekcie budżetu przeznaczono na ten cel o 200 mln złotych za mało. Podczas konferencji okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i brakujące 200 mln „się znajdzie”. Stosowna ustawa ma wejść w życie już w kwietniu, no a potem rozpocznie się wypłacanie pieniędzy w miarę spływu wniosków. Te wnioski będzie musiała ocenić armia urzędników, która posprawdza zarówno poziom dochodu na rodzinę, jak i policzy dzieci – żeby wszystko było jak się należy. W rezultacie koszty całej operacji okażą się wyższe, a i tak nie da się wszystkich udelektować.
Właśnie 9-letnia Julia, przy pomocy tatusia napisała do pani premier Beaty Szydło list zwracający uwagę na niesprawiedliwość, jaka w związku z rządowym programem „Rodzina 500 plus” ją dotknie – bo jej siostra, będąca drugim dzieckiem w rodzinie dostanie 500 złotych, podczas gdy ona – nie. Widać, że o sprawiedliwości społecznej ładnie się tylko mówi, a jak przychodzi co do czego, to sprawdza się stare przysłowie, że „jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”. Warto dodać, że żeby siostra Julii dostała swoje 500 złotych, to rząd najpierw będzie musiał je odebrać jej tatusiowi – bo wprawdzie wydatki te mają być sfinansowane z podatków płaconych przez supermarkety i banki, ale ponieważ wszystkie podatki są przerzucalne na konsumentów, więc ostatecznie, tak czy owak, koszty tych wszystkich dobrodziejstw poniesie tatuś i mamusia, którzy oprócz tego będą musieli wyżywić rozrastającą się armię naszych zadowolonych z siebie dobroczyńców, którzy byle czego nie zjedzą, bo – jak to w podsłuchanej rozmowie z szefem CBA, panem Wojtunikiem ujawniła pani Elżbieta Bieńkowska - „tylko idiota pracuje za mniej, niż 6 tysięcy miesięcznie”. Od razu widać, że w naszym nieszczęśliwym kraju idioci stanowią przytłaczającą większość, co w warunkach demokracji politycznej musi wywołać opłakane skutki. Ale skoro większość wierzy w sprawiedliwość społeczną, to nie ma rady; taki los wypadł nam.
Wiem, że dalej jest temat Arabskiego i wypadku w Smoleńsku... ale wyniki tej sprawy nie sprawią, że coś się poprawi w Polsce i znaczenie ma tylko polityczne... do tego małej wagi.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
to chodzi o Ukrainę, Lubelszczyznę, Ukrainców na Lubelszczyźnie (w Warszawie jest ich chyba więcej w tej chwili, bo nie ma tu sklepu żeby choć kilku nie obsługiwało, a na budowach to nawet już brygadziści po ukraińsku gadają).
Jak panował głód w Polsce to wasze (i moje) prababki wpierdalały psy, koty, gołębie, szczury byle przeżyć, te co nie chciały odeszły raczej bezpotomnie i waszymi prababkami nie były. Nie ma co oceniać.